pachniało naftaliną i <orig>adiekałonam</> "<foreign>Letnij bukiet</>", nawet pan Janek nie był rozmowny i stał odwrócony tyłem do dziadka w otwartych drzwiach tramwaju.<br>Tylko koszulę dziadek założył tę z poprzecieranym kołnierzykiem, spod którego zwisa krawat z wymalowanymi pośrodku palmami.<br>Za nami idzie gruby pan Longin, który w sąsiedztwie warzywnego sklepu naprawia lalki, gumowe zabawki i piłki.<br>Obok niego żona z wiązanką goździków w ręku.<br>Na końcu, podbiegając, kulawa żebraczka z rogu ulicy, w wypłowiałej kufajce, pod pachą ściska zwiniętą makatkę.<br>Kiedy dzisiaj przechodziliśmy obok zamkniętego sklepu, każdy z nas odruchowo pochylił głowę i spojrzał w prawo, gdzie za szybą gniły pomidory, leżały