I kręgielnie, i strzelnice.<br>- No widzisz...<br><gap reason="sampling"><br>Za to kapitan był coraz weselszy. Przypomniał sobie, kiedy to uciekł z domu rodziców, zapisał się do Legii Cudzoziemskiej i walczył z Murzynami. Młody był wtedy i wesoły chłopak.<br>Najbardziej cieszył się Felek.<br>- Jakeś jechał do białych królów, to mnie nie zabrałeś, tylko kapitańskich lalusiów. A jak jedziesz do ludożerców, tamci cię opuścili, a Felek jedzie.<br> - Mój Felku - tłumaczył się zawstydzony Maciuś - nie byłeś zaproszony, a etykieta każe, żeby na zaproszenie brać tylko tych, kogo <page nr=99> chcą. A Stasio i Helcia chcieli ze mną jechać, tylko im mama nie pozwoliła.<br>- Ja się nie gniewam - powiedział Felek