Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Dzianisza. Celem jego wizyty jest znalezienie na Podhalu baców, którzy zechcieliby na odległym kontynencie pomóc mu w rozkręceniu "oscypkowego" biznesu.
Bob Gasienica przyjeżdża do kraju swoich przodków po raz pierwszy. Jego dziadek wyemigrował do Australii na początku tego stulecia. - Niewiele wiem o Podhalu i ojczyźnie mojego dziadka - mówi przez telefon łamaną polszczyzną Bob Gasienica. - Dziadek Stanley lubił opowiadać o najpiękniejszych w świecie górach - Tatrach, zawsze po kilku kieliszkach śpiewał "Góralu czy ci nie żal". Czasem mówił też, że za plasterek oscypka oddałby pół swojego majątku. Ja tylko raz w życiu miałem okazję spróbować prawdziwego owczego oscypka. Poczęstował mnie nim mój kuzyn
Dzianisza. Celem jego wizyty jest znalezienie na Podhalu baców, którzy zechcieliby na odległym kontynencie pomóc mu w rozkręceniu "oscypkowego" biznesu.<br>Bob Gasienica przyjeżdża do kraju swoich przodków po raz pierwszy. Jego dziadek wyemigrował do Australii na początku tego stulecia. - Niewiele wiem o Podhalu i ojczyźnie mojego dziadka - mówi przez telefon łamaną polszczyzną Bob Gasienica. - Dziadek Stanley lubił opowiadać o najpiękniejszych w świecie górach - Tatrach, zawsze po kilku kieliszkach śpiewał "Góralu czy ci nie żal". Czasem mówił też, że za plasterek oscypka oddałby pół swojego majątku. Ja tylko raz w życiu miałem okazję spróbować prawdziwego owczego oscypka. Poczęstował mnie nim mój kuzyn
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego