ma szyję,<br>Że jako sędzia wszystkich pobije.<br><br>Szybko zwierzęta stanęły w rzędzie,<br>I oto wyścig wnet się odbędzie.<br>Już pan Soczewka odbiegł pół mili,<br>Patrzy... Przymierza... Sprawdza... Po chwili<br>Dał umówiony znak pan Soczewka,<br>Mignęła z ptasich piór chorągiewka<br>I wielki ruch się zrobił na starcie.<br>Śmigają w skokach nogi lamparcie,<br>Tygrys panterę wyprzedza w biegu,<br>A nosorożec w jednym szeregu<br>Z hipopotamem i krokodylem<br>Pędzi, zostając raz po raz w tyle,<br>I znowu pędzi, i znowu goni;<br>Z łomotem biegnie dwanaście<br>Trąby do góry mają zadarte,<br>Już się zrównają wkrótce z lampartem,<br>Już wyprzedziły go o pół głowy<br>Bieg ich