Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: A jak królem, a jak katem będziesz
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1968
sadem.
Właściwie nie był to jeszcze zmierzch, a coś pośredniego między przepływającą niebem jasną rzeką i zbiegającą coraz szybciej do stawu czerwcową łąką.
Bryczuszkę już zamówiłem u kowala.
Pod koniec marca udało mi się w pobliskiej rzeźni sprzedać bekony, a pszenica, zwłaszcza ta w ogrodach, zapowiadała się nad podziw.
Również łan pod lasem był niczego sobie.
Byłem tam wczoraj po południu.
Przeszedłem miedzę, płosząc przepiórki i łasice, wzdłuż całego zagonu.
Kilka razy wchodziłem w sam środek pszenicy.
Sięgała mi po szyję.
Kłosy były nabite ziarnem.
Przygarść nachylona ramieniem i puszczona za wiatrem, kołysała się krótko, dzwoniąc metalicznie.
Jeszcze teraz, gdy spoglądam
sadem.<br> Właściwie nie był to jeszcze zmierzch, a coś pośredniego między przepływającą niebem jasną rzeką i zbiegającą coraz szybciej do stawu czerwcową łąką.<br> Bryczuszkę już zamówiłem u kowala.<br> Pod koniec marca udało mi się w pobliskiej rzeźni sprzedać bekony, a pszenica, zwłaszcza ta w ogrodach, zapowiadała się nad podziw.<br> Również łan pod lasem był niczego sobie.<br> Byłem tam wczoraj po południu.<br> Przeszedłem miedzę, płosząc przepiórki i łasice, wzdłuż całego zagonu.<br> Kilka razy wchodziłem w sam środek pszenicy.<br> Sięgała mi po szyję.<br> Kłosy były nabite ziarnem.<br> Przygarść nachylona ramieniem i puszczona za wiatrem, kołysała się krótko, dzwoniąc metalicznie.<br> Jeszcze teraz, gdy spoglądam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego