Liechtenstein, hrabia Arco von Zinneberg (rozbił w czasie treningu swoje auto na mostku przy Wodogrzmotach Mickiewicza) czy znakomity Czech Józef Vermirzowsky, fabryczny kierowca firmy TATRA. Nie oni jednak byli bohaterami tej imprezy, lecz polscy kierowcy, a przede wszystkim Jan Ripper, syn Wilhelma. W pierwszym Wyścigu Tatrzańskim Jan Ripper, startujący na <orig>"lancii"</>, zajął dopiero 4 miejsce. Jednak w 1928 roku nadarzyła się okazja kupna naprawdę sportowego samochodu <orig>"bugatti"</>. Takim autem "zaraził" młodszego Rippera przedstawiciel firmy BUGATTI w Krakowie, Bronisław Fruehling, także członek KKA i znakomity przy tym kierowca, uczestnik wielu imprez sportowych. Samochód miał kosztować 33 000 zł, jednak po uwzględnieniu zniżki