jednak w wiele dramatycznych spięć, wstrząsów, konfliktów moralnych i głębokich przeżyć. Wysłuchałem go jak romantycznej powieści. Formułując mój schemat, odarłem procesy psychologiczne z ich powabu, spłyciłem je, żeby uwydatnić jedynie łańcuch przyczynowy, który doprowadził mego pacjenta konsekwentnie od szkolnej ślizgawki do późniejszego małżeństwa z Heleną. Pomiędzy pierwszym i ostatnim ogniwem łańcucha upłynęło czterdzieści lat, właśnie ta zależność kolejnych wydarzeń ułatwia mi poznanie psychiki Adama, daje przesłanki do postawienia diagnozy i wskazuje na przyczyny schorzenia, które w ostatnim roku doprowadziło go do schizofrenii. W moim opisie pomijam wiele istotnych faktów, gdyż nie jest to praca naukowa, która wymagałaby przecież bardzo szerokiego omówienia