Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
twarz. Plac znowu zapełnił się ludźmi. W sąsiednich ulicach odbywał się już normalny ruch, a ja wciąż wirowałem na karuzeli, z rozwianymi włosami i dojmującym szumem w głowie. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, tylko Klara wyciągała ręce i dawała mi rozpaczliwe znaki. Byłem przekonany, że właściciel karuzeli padł ofiarą łapanki i nikt już nigdy nie zatrzyma tej piekielnej maszynerii. Wreszcie jednak zjawił się także i on. Karuzela zaczęła zwalniać obroty, potem zatrzymała się. Zszedłem na ziemię zataczając się jak pijany. Klara podbiegła do mnie i w tym właśnie momencie dostałem gwałtownych torsji. Wymiotowałem na jej białą bluzkę, nie mogąc w
twarz. Plac znowu zapełnił się ludźmi. W sąsiednich ulicach odbywał się już normalny ruch, a ja wciąż wirowałem na karuzeli, z rozwianymi włosami i dojmującym szumem w głowie. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, tylko Klara wyciągała ręce i dawała mi rozpaczliwe znaki. Byłem przekonany, że właściciel karuzeli padł ofiarą łapanki i nikt już nigdy nie zatrzyma tej piekielnej maszynerii. Wreszcie jednak zjawił się także i on. Karuzela zaczęła zwalniać obroty, potem zatrzymała się. Zszedłem na ziemię zataczając się jak pijany. Klara podbiegła do mnie i w tym właśnie momencie dostałem gwałtownych torsji. Wymiotowałem na jej białą bluzkę, nie mogąc w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego