mnie.<br>Ponieważ Bizbir prosił, bym robiła wszystko, co poleci mi Księżna Wróżek, odpowiedziałam na wszystkie jej pytania, pozwoliłam sobie pooglądać wnętrze dłoni, zarys ucha, wypiłam palący wywar, wpatrywałam się w magiczne zwierciadło i zgodziłam się na wyrwanie trzech włosów z głowy, by potem patrzeć, jak Księżna owija je na żelaznej laseczce. Cały czas nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że całe to działanie nie jest prawdziwe, że jest czymś w rodzaju pokazu.<br>- Posłuchaj, Szaraczko, która zapomniałaś swego prawdziwego imienia - odezwała się naraz lekko zniecierpliwionym głosem. - Spróbuję dostać się do twego umysłu.<br>Sięgnęła za suknię na piersiach. Na długim żelaznym łańcuszku, w żelaznej