Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
słuchem starał się chwytać każde słowo z alkierza dochodzące Tam zaś gadał akuratnie Derkacz: siedział naprzeciw okna, barami zwalistymi do przodu nieco podany, nogi przed sobą rozstawił szeroko i na udach potężnych wsparł ręce grube i żylaste, ciemnym włosem porosłe.
- Chłopi - było ich kilkunastu, stłoczonych dokoła stołu długiego, na szczerbatych ławach - wlepiali w niego ślepia ciekawe, u jednych szeroko rozwarte, u innych przymrużone dla lepszej uwagi - Nie będę wam gadał tak ani siak... boście nie baby i pojęcie swoje macie! Ino, że, widzi mi się, próżne będzie to wasze pisanie, choćby je kto najmądrzej złożył!
- Tacyście, Derkacz, złowróżący, że wstyd! uśmiechnął
słuchem starał się chwytać każde słowo z alkierza dochodzące Tam zaś gadał akuratnie Derkacz: siedział naprzeciw okna, barami zwalistymi do przodu nieco podany, nogi przed sobą rozstawił szeroko i na udach potężnych wsparł ręce grube i żylaste, ciemnym włosem porosłe.<br>- Chłopi - było ich kilkunastu, stłoczonych dokoła stołu długiego, na szczerbatych ławach - wlepiali w niego ślepia ciekawe, u jednych szeroko rozwarte, u innych przymrużone dla lepszej uwagi - Nie będę wam gadał tak ani siak... boście nie baby i pojęcie swoje macie! Ino, że, widzi mi się, próżne będzie to wasze pisanie, choćby je kto najmądrzej złożył!<br>- Tacyście, Derkacz, złowróżący, że wstyd! uśmiechnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego