Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
tyle złotych, ile razy Albin ją miał. A Rudolf? Myślisz, że on ją tak bezinteresownie do domu odprowadzał? Ona tam może cały pułk zabrać, bo mieszka tylko z koleżanką, macocha gdzieś na prowincji - nie chce jej znać. A mnie ile razy kokietowała! Tylko wiesz, nie chciało mi się tak daleko łazić. To raz, a po drugie, boję się, żeby mi się znów nie odnowiło.
"Zbój Madej" też coś wiedział. Z początku udawał, że się tym nie interesuje, zachowywał się wobec Romana tak jak zawsze pociągał go za rękaw i powtarzał zamówienia lub prosił, by zechciał "rzucić okiem" na jego rewir. Ale
tyle złotych, ile razy Albin ją miał. A Rudolf? Myślisz, że on ją tak bezinteresownie do domu odprowadzał? Ona tam może cały pułk zabrać, bo mieszka tylko z koleżanką, macocha gdzieś na prowincji - nie chce jej znać. A mnie ile razy kokietowała! Tylko wiesz, nie chciało mi się tak daleko łazić. To raz, a po drugie, boję się, żeby mi się znów nie odnowiło.<br>"Zbój Madej" też coś wiedział. Z początku udawał, że się tym nie interesuje, zachowywał się wobec Romana tak jak zawsze pociągał go za rękaw i powtarzał zamówienia lub prosił, by zechciał "rzucić okiem" na jego rewir. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego