Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
się skarciła. O co właściwie chodzi, to jej pierwsza lalka, porcelanowa, wystrojona. Ja nie mogłam pozwolić sobie. I nieprędko będzie mnie stać. Cóż dziwnego, że pani Krysia wydaje się jej prawie wróżką? A jednak gdzieś głęboko poczuła żal, niesmak, maleńki cień niechęci wobec córeczki.

- Irenko!
- Co mamo?
Irena robiła w łazience przepierkę. Wyjrzała zza szklanej tafli drzwi potargana i spocona. Miała zmęczone oczy.

- Co się właściwie stało z lalką?
- O czym ty, mamusiu? Nie rozumiem.
Marta zbliżyła się, oparła dłonią o futrynę drzwi. Irenka zganiła ją wzrokiem. Zdjęła dłoń. No tak, futryny łatwo zabrudzić, znać na farbie każdy ślad. Irenka sama
się skarciła. O co właściwie chodzi, to jej pierwsza lalka, porcelanowa, wystrojona. Ja nie mogłam pozwolić sobie. I nieprędko będzie mnie stać. Cóż dziwnego, że pani Krysia wydaje się jej prawie wróżką? A jednak gdzieś głęboko poczuła żal, niesmak, maleńki cień niechęci wobec córeczki.<br><br> - Irenko!<br> - Co mamo?<br> Irena robiła w łazience przepierkę. Wyjrzała zza szklanej tafli drzwi potargana i spocona. Miała zmęczone oczy.<br><br> - Co się właściwie stało z lalką?<br> - O czym ty, mamusiu? Nie rozumiem.<br> Marta zbliżyła się, oparła dłonią o futrynę drzwi. Irenka zganiła ją wzrokiem. Zdjęła dłoń. No tak, futryny łatwo zabrudzić, znać na farbie każdy ślad. Irenka sama
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego