na kursy, pogadanki, seminaria itp. Szczytem paranoi było zorganizowanie w obozie kursu dla przyszłych wojewodów!<br>Działał teatr, dwie orkiestry - symfoniczna i taneczna, cyrk z areną na 3000 miejsc, mieliśmy nawet tysiąctomową bibliotekę. W obozie można było uprawiać sport w sześciu klubach. Pamiętam nawet kółko pszczelarskie! Kwitnął handel, bukmacherka i różne legalne i mniej legalne interesy. W obozie krążyła oficjalna waluta. Za lagermarki można było kupić różne dobra, np. bloki rysunkowe, a nawet gramofony!<br>Kto chciał, mógł zająć się uprawą ziemi - otrzymywał jeden metr kwadratowy gruntu do dyspozycji. Ja uprawiałem czosnek z nasion, które dostałem z Polski.</><br><br><who1>- Obóz pamięta pan, jak widzę