Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
com... se com...".
- Naturalnie, naturalnie...
-Conto! - zduszonym głosem jęknął Bronowicz, tak że dwaj starsi panowie usłyszeli i przycichli. Zapłaciwszy dziesięć tysięcy lirów, Stachu wstał i powolnym krokiem do dwu siwych gołąbków się zbliżył:
- A Bernini to co?... Hę?
- Bernini? Bernini? Kto... to chyba nie.
- Nie? - zagadnął cicho Stachu. - Nie? - i legitymację partyjną jednemu z gołąbków pod nos podsuwa. - Nie?
Na to drugi gołąbek cicho grucha:
- Nie, chyba nie, bo przecież Giotto, to przecież...
- A kolor to co? - zagadnął znienacka Bronowicz. - To tego nie widzieliście?
Drugiego gołąbka pot oblewa:
- A tak, tak, jeśli o kolor chodzi, to może... to tak, pan ma
com... se com...". <br>- Naturalnie, naturalnie...<br>-Conto! - zduszonym głosem jęknął Bronowicz, tak że dwaj starsi panowie usłyszeli i przycichli. Zapłaciwszy dziesięć tysięcy lirów, Stachu wstał i powolnym krokiem do dwu siwych gołąbków się zbliżył:<br>- A Bernini to co?... Hę?<br>- Bernini? Bernini? Kto... to chyba nie.<br>- Nie? - zagadnął cicho Stachu. - Nie? - i legitymację partyjną jednemu z gołąbków pod nos podsuwa. - Nie?<br>Na to drugi gołąbek cicho grucha:<br>- Nie, chyba nie, bo przecież Giotto, to przecież...<br>- A kolor to co? - zagadnął znienacka Bronowicz. - To tego nie widzieliście?<br>Drugiego gołąbka pot oblewa:<br>- A tak, tak, jeśli o kolor chodzi, to może... to tak, pan ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego