przysiadów. Dziękuję...<br> Kiedy ubierałem się w szatni, pielęgniarka z uśmiechem odniosła mi zegarek, który zdjąłem przed badaniem elektrokardiograficznym, i rzekła:<br> - Dostanie pan od nas pozdrowienia, proszę je nosić na sercu.<br> Myślałem ja z kolei, że to żart. Ale w Bangkoku, w Tajlandii, doręczono mi kopertę z Genewy, w której znalazłem legitymację w trzech językach, informującą, jaką mam grupę krwi. Do niej dołączone było zalecenie, abym nosił ją stale przy sobie. Wiele istnień ludzkich dałoby się uratować, gdyby po wypadku było od razu wiadomo, jakiej krwi można użyć do transfuzji.<br><br> W gabinecie lekarskim wręczono mi też małą teczkę z apteczką polową, którą