Chodzi o zdehumanizowany obraz ludzi Zachodu. Są przedstawiani jak roboty, ludzie-maszyny, ludzie-komputery, wydajni, ale niezdolni do ludzkich uczuć, zrozumienia, współczucia dla cierpień innych istot ludzkich, słowem: półludzie.</><br><br><who1>Skąd się wziął ten obraz Zachodu w oczach jego wrogów? </><br><br><who2>Pochodzi on głównie z... Zachodu. Rozwijali go np. niemieccy romantycy, bo lękali się francuskiej dominacji. Francuzów przedstawiali jako racjonalnych i logicznych, za to Niemcy mieli być obrońcami metafizycznej głębi i wyższych wartości duchowych. Ten schemat przejęli rosyjscy słowianofile: Rosja miała wielką duszę, Zachód był wylęgarnią zgnilizny moralnej. Piotr Wielki mógł się nauczyć od Niemców, jak upowszechniać higienę, ale naprawdę wielkich rzeczy należało szukać