Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
zimną wodą. Zrezygnowałem z pójścia do klubu. Demon gry na próżno usiłował zapuścić we mnie swoje szpony.
Po ślubie pani Antonina wyprawiła skromne weselne śniadanie. Przyniosłem kwiaty i dwie butelki francuskiego szampana. Zachowywałem kamienny spokój, a raczej moje serce zamieniło się w kamień.
Oprócz osób najbliższych obecna była Zuzanna, młoda lekarka, przyjaciółka Klary, oraz daleka jej krewna, Guga, ładna i zalotna, ale nieznośnie krzykliwa. Wreszcie - Paweł Romanowski. Jego twarz, blada i posępna, odznaczała się typowo męską urodą. Patrząc na niego odnosiło się wrażenie, że jest to człowiek mocny i pewny siebie. Ja jeden znałem słaby, nieodporny charakter Pawła. Tego dnia jego
zimną wodą. Zrezygnowałem z pójścia do klubu. Demon gry na próżno usiłował zapuścić we mnie swoje szpony.<br>Po ślubie pani Antonina wyprawiła skromne weselne śniadanie. Przyniosłem kwiaty i dwie butelki francuskiego szampana. Zachowywałem kamienny spokój, a raczej moje serce zamieniło się w kamień.<br>Oprócz osób najbliższych obecna była Zuzanna, młoda lekarka, przyjaciółka Klary, oraz daleka jej krewna, Guga, ładna i zalotna, ale nieznośnie krzykliwa. Wreszcie - Paweł Romanowski. Jego twarz, blada i posępna, odznaczała się typowo męską urodą. Patrząc na niego odnosiło się wrażenie, że jest to człowiek mocny i pewny siebie. Ja jeden znałem słaby, nieodporny charakter Pawła. Tego dnia jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego