po lekarkę samochodem, zabierając ją rzekomo do chorego dziecka. Następnie wszelki ślad po niej zaginął. Osobnik, którego głos był w każdym razie bardzo podobny do głosu Szulca, w trzy dni po zniknięciu lekarki zażądał telefonicznie wysokiego okupu od jej męża, grożąc jej zamordowaniem. W domu Szulca znaleziono receptariusz i pieczątkę lekarki. Szulc był osobą samotną, bezdzietną. Oskarżony wyjaśnił, iż przypadkowo spotkany nieznajomy mężczyzna obiecał mu 90 tys. zł za przywiezienie lekarki do umówionego miejsca spotkania, przy czym dawał Szulcowi do zrozumienia, iż lekarka, porzucając mężą, miała z owym nieznajomym nielegalnie wyjechać za granicę. Małżeństwo Bujaków było zgodne, mieli dwoje małych dzieci