Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
ogóle schodziłem ojcu z oczu, a posiłki jadałem najczęściej w barach mlecznych. Parę razy ojciec posłał mnie do Cechu, a raz do Wydziału Finansowego z podaniem, które sam wypichciłem według znanych wzorów: opisałem w nim całą nędzę podatnika. Stary i schorowany przez wojnę, z bezsilną żoną nad grobem, wymagającą drogich lekarstw, ledwo wiąże koniec z końcem przez brak klientek, bo tym również coraz mniej się przelewa i ciągle zalegają z zapłatą. Był to obraz tak ponury jak łódzkie ulice i po przeczytaniu ojciec spojrzał na mnie z uznaniem.
- Aleś szelma! - ucieszył się. - Z nimi trzeba tak jak oni z nami: łgarstwem
ogóle schodziłem ojcu z oczu, a posiłki jadałem najczęściej w barach mlecznych. Parę razy ojciec posłał mnie do Cechu, a raz do Wydziału Finansowego z podaniem, które sam wypichciłem według znanych wzorów: opisałem w nim całą nędzę podatnika. Stary i schorowany przez wojnę, z bezsilną żoną nad grobem, wymagającą drogich lekarstw, ledwo wiąże koniec z końcem przez brak klientek, bo tym również coraz mniej się przelewa i ciągle zalegają z zapłatą. Był to obraz tak ponury jak łódzkie ulice i po przeczytaniu ojciec spojrzał na mnie z uznaniem.<br>- Aleś szelma! - ucieszył się. - Z nimi trzeba tak jak oni z nami: łgarstwem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego