Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.23 (19)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
brakować dosłownie wszystkiego - wylicza ze zgrozą dyrektor.
W końcu firmy przestały dostarczać medykamenty. W szpitalnej kasie były pieniądze przeznaczone na zaliczkę podatku dochodowego od zarobków pracowników. We wrześniu ta kwota wynosiła ponad 200 tys. złotych, w październiku ponad 300 tys. Pieniądze nie trafiły na konto urzędu skarbowego. Kupiono za nie leki.
- Było ryzyko zagrożenia życia i zdrowia pacjentów. Nie mogłem zrobić inaczej - uzasadnia swoją decyzję dyrektor szpitala.
Nie przekonało to nowohuckiego urzędu skarbowego. Na szpital posypały się kontrole. Placówka zapłaciła wysokie odsetki za opóźnienie. 16 listopada szpital spłacił też całą zaległą sumę. To jednak nie wystarczyło. Sprawa, w trybie uproszczonym, trafiła
brakować dosłownie wszystkiego&lt;/&gt; - wylicza ze zgrozą dyrektor.<br>W końcu firmy przestały dostarczać medykamenty. W szpitalnej kasie były pieniądze przeznaczone na zaliczkę podatku dochodowego od zarobków pracowników. We wrześniu ta kwota wynosiła ponad 200 tys. złotych, w październiku ponad 300 tys. Pieniądze nie trafiły na konto urzędu skarbowego. Kupiono za nie leki.<br>&lt;q&gt;- Było ryzyko zagrożenia życia i zdrowia pacjentów. Nie mogłem zrobić inaczej&lt;/&gt; - uzasadnia swoją decyzję dyrektor szpitala.<br>Nie przekonało to nowohuckiego urzędu skarbowego. Na szpital posypały się kontrole. Placówka zapłaciła wysokie odsetki za opóźnienie. 16 listopada szpital spłacił też całą zaległą sumę. To jednak nie wystarczyło. Sprawa, w trybie uproszczonym, trafiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego