czekać"</>. To były słowa Karli, wypowiedziane bezpośrednio przed przywiązaniem jej grubymi, skórzanymi pasami do łóżka, w kształcie krzyża, i wstrzyknięciem do żył trucizny. Jeszcze wcześniej przeprosiła tych, których skrzywdziła. Następnie dodała: <q>"Wszyscy byliście dla mnie dobrzy. Kocham was bardzo"</>. Ubrana w białą tunikę, umierała z otwartymi oczami, nie przestając się lekko uśmiechać. Zaś usta poruszały się, szepcząc modlitwę aż do momentu zgonu. Świadkami jej śmierci - wybranymi przez Karlę - był jej mąż, jej prawnik, jej siostra oraz brat zamordowanej przez nią kobiety. Złączeni rozgrywającą się obok tragedią, trwali na gorącej modlitwie. Po przeciwnej stronie oszklonej komory świadkami jej konania byli między innymi