Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
spokojnie:
- Chyba że ci, co ich greki kiedyś uczyłem: Menin aeide Tea... Albo łaciny: Odi profanum vulgus... Ale gdzie oni teraz są?
Zdecydowałem się wyjść.
- Przepraszam, że pana niepokoiłem.
Chwyta mnie za rękę.
- Nie puszczę pana! Przecież robię kawę! I mam likier własnej roboty. Delicje!
Robi mi się niedobrze. Wilgotne, lepkie palce wpiły się w moją dłoń.
- A może interesują pana lampy naftowe? Secesja teraz jest w modzie. Wallisa czytał pan? Zrobię specjalną cenę. Pół darmo.
Z trudem uwalniam rękę. Wlepia we mnie oczy i mówi szeptem:
- Jesteś piękny jak anioł, syneczku. Czy mówił ci kto, że masz oczy archanioła? Pełne
spokojnie: <br>- Chyba że ci, co ich greki kiedyś uczyłem: Menin aeide Tea... Albo łaciny: Odi profanum vulgus... Ale gdzie oni teraz są? <br>Zdecydowałem się wyjść. <br>- Przepraszam, że pana niepokoiłem. <br>Chwyta mnie za rękę. <br>- Nie puszczę pana! Przecież robię kawę! I mam likier własnej roboty. Delicje! <br>Robi mi się niedobrze. Wilgotne, lepkie palce wpiły się w moją dłoń. <br>- A może interesują pana lampy naftowe? Secesja teraz jest w modzie. Wallisa czytał pan? Zrobię specjalną cenę. Pół darmo. <br>Z trudem uwalniam rękę. Wlepia we mnie oczy i mówi szeptem: <br>- Jesteś piękny jak anioł, syneczku. Czy mówił ci kto, że masz oczy archanioła? Pełne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego