Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 12.17 (51)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
na akcje Banku Śląskiego wynosiła 1000 zł, o tyle zlecenia na papiery PKN były średnio 76 razy wyższe. Skąd więc pochodzą pieniądze na sfinansowanie gigantycznego popytu na akcje? Z bankowo-maklerskich kredytów, czyli tzw. lewarowania, które w ostatniej ofercie PKN sięgnęło już dwudziestokrotności funduszy własnych inwestora. Na co komu taki "lewar"? Ano po to, żeby w przewidywaniu niemal pewnej redukcji zleceń w "gorących" ofertach publicznych kupić możliwie jak największą liczbę akcji. W skrócie polega to na tym, że jeśli ktoś zaryzykował tylko własne pieniądze i wyłożył je na zakup na przykład stu akcji Polskiego Koncernu Naftowego, to otrzymał zaledwie siedem walorów
na akcje Banku Śląskiego wynosiła 1000 zł, o tyle zlecenia na papiery PKN były średnio 76 razy wyższe. Skąd więc pochodzą pieniądze na sfinansowanie gigantycznego popytu na akcje? Z bankowo-maklerskich kredytów, czyli tzw. <orig>lewarowania</>, które w ostatniej ofercie PKN sięgnęło już dwudziestokrotności funduszy własnych inwestora. Na co komu taki "lewar"? Ano po to, żeby w przewidywaniu niemal pewnej redukcji zleceń w "gorących" ofertach publicznych kupić możliwie jak największą liczbę akcji. W skrócie polega to na tym, że jeśli ktoś zaryzykował tylko własne pieniądze i wyłożył je na zakup na przykład stu akcji Polskiego Koncernu Naftowego, to otrzymał zaledwie siedem walorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego