dzisiaj. Jestem tak przygnębiona tym, co od was usłyszałam, że pot się ze mnie leje strumieniami. Bezsilność... Uciekałam co chwila myślami na Gubałówkę, gdzie jeżdżę na nartach.<br><br>Narasta poczucie więzi, wzajemnego zrozumienia i wsparcia. Tadzio przytula Kasię, Róża Dorotę, słychać głębokie westchnienia... I tylko Donata jest inna...<br><br>Spokojnym głosem, bez łez, z opanowaną twarzą zwraca się do Kasi:<br><br>Mówisz, że jesteś bezsilna. Jeśli ja jestem w jakiejś sprawie bezsilna - zostawiam to, a zabieram się do tego, co mogę zrobić. Kilka lat temu zmarło moje dziecko - nic nie mogłam zrobić. Potem zmarł mój mąż. Zadałam sobie pytanie: "Co mogę zrobić?" Czasem trzeba