nieuniknione rozstanie z tym wszystkim, <br>czym była otoczona w latach swojej świetności, gdy jedynym problemem było odnalezienie <br>właściwej formy artystycznej dla przeżywanych i doświadczanych emocji. Nawet <br>najstraszliwsze ówczesne lęki, jak "groźba" starości, stawały się mniej przerażające <br>po zamknięciu ich w mistrzowskich, czterowersowych "pocałunkach". A jednak pewne <br>sformułowania, przed laty użyte li tylko z myślą o zamkniętym świecie doskonałej <br>kompozycji artystycznej, musiały niepokoić, skłaniały do refleksji nad ich rzeczywistym <br>sensem. "Nazbyt wiele słów - by nawiązać do cytowanego wiersza Kazimierza Wierzyńskiego <br>- z ust wezbranych padło", jak choćby to zdanie, które umieściłem w tytule tego <br>szkicu. Zostało zaczerpnięte z wiersza La precieuse, który dzisiaj