Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
ostrzygł krótko. W prawej dłoni trzymał młot bojowy, oznakę władzy, w lewej małą drewnianą lalkę.
Doron poruszył się niespokojnie. Niewielu na tym placu mogło doświadczyć tego co on. W lalce trwały uwięzione dusze wszystkich przeciwników zabitych przez Penge Afrę i jego przodków. I będą tkwić tam do chwili, gdy wygaśnie linia Afrów. Zwykły człowiek, który dotknąłby kukły, padłby trupem. Doron znów się wzdrygnął. Lalka krzyczała tysiącem głosów.
Obok Penge Afry szedł jego syn. Kroczył powoli, ręce związane miał za plecami, zgodnie z odwiecznym zwyczajem panów Dabory.
Za nimi szło dwoje ludzi - ejenni Gwardii i wojewoda Dabory, Ker Pajzas. Potem postępowali inni
ostrzygł krótko. W prawej dłoni trzymał młot bojowy, oznakę władzy, w lewej małą drewnianą lalkę.<br>Doron poruszył się niespokojnie. Niewielu na tym placu mogło doświadczyć tego co on. W lalce trwały uwięzione dusze wszystkich przeciwników zabitych przez Penge Afrę i jego przodków. I będą tkwić tam do chwili, gdy wygaśnie linia Afrów. Zwykły człowiek, który dotknąłby kukły, padłby trupem. Doron znów się wzdrygnął. Lalka krzyczała tysiącem głosów.<br>Obok Penge Afry szedł jego syn. Kroczył powoli, ręce związane miał za plecami, zgodnie z odwiecznym zwyczajem panów Dabory.<br>Za nimi szło dwoje ludzi - &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt; Gwardii i wojewoda Dabory, Ker Pajzas. Potem postępowali inni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego