gatunkami uznanymi przez autora za "charakterystyczne dla holocenu". Na str. 44 znalazło się dziwne sformułowanie: "Glacjał bałtycki reprezentowany jest głównie przez starsze flory kopalne (Wurm I i I/II). ... Lubelszczyznę pokrywały w tym czasie dość zwarte lasy głównie świerkowo-wierzbowe z domieszką sosny, modrzewia, brzozy, olszy, dębu, graba, wiązu, jesionu, lipy drobnolistnej, jodły i innych; miały więc one wygląd bliski współczesnego". Nie wydaje mi się, żeby ktoś widział współcześnie w Polsce lasy świerkowo-wierzbowe z domieszką sosny i innych gatunków wymienionych przez autora. Nie chcę dowodzić, kiedy rzeczywiście lądolód opuścił bezpowrotnie Lubelszczyznę, ani też dyskutować czy w okresie preborealnym przeszło połowę