Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
kładę go na śniegu szybkim, rzutowym strzałem. Za lisem wyskakuje Duńka, dopada go (już martwego) i święci teraz swój triumf.
- Taak! Bardzo dzielna suka! - wygonić lisa z tak rozbudowanej nory to wielki sukces.
Ja cieszę się z niezłego strzału, a Krzysiek ze swych oratorskich zdolności - wszak to na jego zawołanie lis wyskoczył z nory!
Następne wyjście, w środę, odbywa się po ponowie. Idę w głębokim, kopnym śniegu na tą samą ambonę, z której spudłowałem lisa. Po nocnym ociepleniu ranek jest wyjątkowo mroźny. Wytrzymałem całe dwie godziny - więcej się nie da. Wstałem i spojrzałem przez lornetkę na siedzącego po prawej Zbyszka. On
kładę go na śniegu szybkim, rzutowym strzałem. Za lisem wyskakuje Duńka, dopada go (już martwego) i święci teraz swój triumf.<br>- Taak! Bardzo dzielna suka! - wygonić lisa z tak rozbudowanej nory to wielki sukces. <br>Ja cieszę się z niezłego strzału, a Krzysiek ze swych oratorskich zdolności - wszak to na jego zawołanie lis wyskoczył z nory!<br> Następne wyjście, w środę, odbywa się po ponowie. Idę w głębokim, kopnym śniegu na tą samą ambonę, z której spudłowałem lisa. Po nocnym ociepleniu ranek jest wyjątkowo mroźny. Wytrzymałem całe dwie godziny - więcej się nie da. Wstałem i spojrzałem przez lornetkę na siedzącego po prawej Zbyszka. On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego