tych skarbów, a jakoś tu i tęskno, i nudno. Sto lat tak siedzieć na jednym miejscu, a na jednym miejscu i kamień obrasta; zawsze ciemno, chłodno, ponuro, a tam na świecie słonko świeci, ptaki i ludzie wesoło śpiewają; kapele brzmią, ucztują radzi. Trudno wytrzymać dłużej; hulaj dusza bez kontusza! Zamknę loch i przejdę się po świecie; trzeba jeno ubioru co poprawić, aby dobrze przyjęto gościa. <br>U szlachcica Kaliny o milę od zamku łęczyckiego brzmi kapela, wydaje córkę najstarszą za mąż. <br>(tm)ma krewniaków napełniła całe domostwo, beczki z miodem, piwem i wódką stały w sieni, na gankach, w izbach, bo pan