Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
nie wiem, co to jest.
- Zawołam Chaima, on cię pomaca.
I poszli.
Ale Chaima nie znaleźli w umówionym miejscu, był o tylko dużo śladów na śniegu, nic więcej.
Jeden ślad butów z gwoździami w podeszwie prowadził do rzeki, na drugi brzeg i na pogorzelisko Hucisk.
Przeszukali tam wszystkie piwniczki i lochy na kartofle, ale z Chaima ani śladu.
To był ich najstraszniejszy dzień.
A tymczasem Chuny całkiem osłabł.
Jeszcze się rozzuł, w bucie było pełno wody, onucki czarne.
Splótł ręce na brzuchu, przymknął oczy, bo go kłuło, a po godzinie otworzył znowu oczy i zawołał: - Dajcie mi wstać!
W izbie nie
nie wiem, co to jest.<br>- Zawołam Chaima, on cię pomaca.<br>I poszli.<br>Ale Chaima nie znaleźli w umówionym miejscu, był o tylko dużo śladów na śniegu, nic więcej.<br>Jeden ślad butów z gwoździami w podeszwie prowadził do rzeki, na drugi brzeg i na pogorzelisko Hucisk.<br>Przeszukali tam wszystkie piwniczki i lochy na kartofle, ale z Chaima ani śladu.<br>To był ich najstraszniejszy dzień.<br>A tymczasem Chuny całkiem osłabł.<br>Jeszcze się rozzuł, w bucie było pełno wody, onucki czarne.<br>Splótł ręce na brzuchu, przymknął oczy, bo go kłuło, a po godzinie otworzył znowu oczy i zawołał: - Dajcie mi wstać!<br>W izbie nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego