Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
zapasowej kotwicy (z łańcuchem, liną, pływakiem). Zapomniałem o radiostacji awaryjnej EPIRB, dziesięciu kompletach odzieży, kole i pasach ratunkowych. Że przeoczyłem...
Wilson, kiedy żegnaliśmy się w Yokosuka Base, mówił:
- Andy bylebyś się tylko przedostał za 180 na zachodnią półkulę. Tam już tajfuny cię nie złapią. - Wiedziałem o tym z map i locji, ale Wilson miał do tego osobistą hipotezę: - Wiesz - mówił - że przekraczając 180 południk z zachodu na wschód należy dodać jeden dzień. Po sobocie jeszcze jedną sobotę lub po czwartku jeszcze jeden czwartek (dziwaczny efekt dziwacznej koncepcji stref czasowych). Otóż cyklony - mówił Wilson - w swym niszczącym pędzie nie mogą sobie pozwolić
zapasowej kotwicy (z łańcuchem, liną, pływakiem). Zapomniałem o radiostacji awaryjnej EPIRB, dziesięciu kompletach odzieży, kole i pasach ratunkowych. Że przeoczyłem...<br> Wilson, kiedy żegnaliśmy się w Yokosuka Base, mówił:<br> - Andy bylebyś się tylko przedostał za 180 na zachodnią półkulę. Tam już tajfuny cię nie złapią. - Wiedziałem o tym z map i locji, ale Wilson miał do tego osobistą hipotezę: - Wiesz - mówił - że przekraczając 180 południk z zachodu na wschód należy dodać jeden dzień. Po sobocie jeszcze jedną sobotę lub po czwartku jeszcze jeden czwartek (dziwaczny efekt dziwacznej koncepcji stref czasowych). Otóż cyklony - mówił Wilson - w swym niszczącym pędzie nie mogą sobie pozwolić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego