Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
obecności Fryca. Poza tym Jockman wiedział o flaszce wiśniaku, którą Romek stłukł w lodowni .
To go niepokoiło i wolał już z Frycem nie zadzierać. Ale potem zaszły nowe powikłania. Bolało go to, że Fryc rażąco uwydatnia swoje zwierzchnictwo nad nim: "Romek, przyniesz mi szniadanie". - "Dlaczegosz tak mało lodu wsypał do lodowni?" Urażony tym ostatnim pytaniem, Romek odpalił: - Bo to jest twoja lodownia. - Co to znaczy "twoja"?
- Bo tam twoje v.v.e.s.o.p. stoi. Jockman znów łypnął złowrogo oczami.
- Pszakriw ty... - oburzenie jego było tak wielkie, że już nic więcej powiedzieć nie mógł. Przez cały dzień milczał. Wieczór tylko
obecności Fryca. Poza tym Jockman wiedział o flaszce wiśniaku, którą Romek stłukł w lodowni &lt;page nr=30&gt;.<br> To go niepokoiło i wolał już z Frycem nie zadzierać. Ale potem zaszły nowe powikłania. Bolało go to, że Fryc rażąco uwydatnia swoje zwierzchnictwo nad nim: "Romek, przyniesz mi szniadanie". - "Dlaczegosz tak mało lodu wsypał do lodowni?" Urażony tym ostatnim pytaniem, Romek odpalił: - Bo to jest twoja lodownia. - Co to znaczy "twoja"?<br>- Bo tam twoje v.v.e.s.o.p. stoi. Jockman znów łypnął złowrogo oczami.<br>- Pszakriw ty... - oburzenie jego było tak wielkie, że już nic więcej powiedzieć nie mógł. Przez cały dzień milczał. Wieczór tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego