Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
Było coś uroczystego w tej ciszy jaka nagle zapanowała. Nie docierały do mnie wtedy głosy ptasiego drobiazgu, czekałem na koniec szabasu
i bałem się poruszyć by nie spowodować huku łamanego źdźbła siana. Szabas skończył się tak samo niespodziewanie jak się zaczął. Znowu słyszałem na przemian czuszykanie, bulgotanie i czasami krótki łopot skrzydeł kogutów. Później nauczyłem się przewidywać poszczególne fazy toku, zawsze jednak szabas pozostał dla mnie wzruszającym, tajemniczym obrządkiem.
Tok powoli zbliżał się do końca, coraz więcej kogutów zrywało się z bagien i znikało z pola widzenia. Po chwili przyszli koledzy. Z zadowoleniem stwierdziłem, że oni, doświadczeni bywalcy, są tak samo
Było coś uroczystego w tej ciszy jaka nagle zapanowała. Nie docierały do mnie wtedy głosy ptasiego drobiazgu, czekałem na koniec szabasu <br>i bałem się poruszyć by nie spowodować huku łamanego źdźbła siana. Szabas skończył się tak samo niespodziewanie jak się zaczął. Znowu słyszałem na przemian &lt;orig&gt;czuszykanie&lt;/&gt;, bulgotanie i czasami krótki łopot skrzydeł kogutów. Później nauczyłem się przewidywać poszczególne fazy toku, zawsze jednak szabas pozostał dla mnie wzruszającym, tajemniczym obrządkiem.<br> Tok powoli zbliżał się do końca, coraz więcej kogutów zrywało się z bagien i znikało z pola widzenia. Po chwili przyszli koledzy. Z zadowoleniem stwierdziłem, że oni, doświadczeni bywalcy, są tak samo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego