je długo, pomrukując z lubości.<br> Gdy beczki po miodzie były puste, powstały na tylne łapy i machając przednimi zgromadzonym na stryszkach mieszczanom, wyniosły się z miasteczka.<br> Przez długi czas rajcowie miejscy nie mogli sobie wytłumaczyć tego niedźwiedziego najścia.<br> Dopiero w kilka lat później wydało się, że ten miód, wyciągnięty z loszków na przyjęcie Wybitnej Osoby, był miodem z królewskich lasów otaczających ongiś miasteczko.<br> A wszystkim przecież wiadomo, że w królewskich lasach zawsze były niedźwiedzie.<br> To i teraz przyszły upomnieć się o swój miód.<br> - Spraw, Boże, trawo, spraw, wodo, wygładź wszystkie kamienie, wypłucz szkło potłuczone, opiłki żelaza, drut kolczasty do imentu zjedz