serdeczny, można powiedzieć, jego serdeczność miała w sobie coś z kleju, podobnie jak jego wypukłe czoło i ciemna cera przywodziły na myśl coś oleistego. Ale ta jego impulsywna, a w wielu razach niemiła serdeczność stanowiła dla niego niezawodny środek obronny przed kolegami, a zwłaszcza przed Fornalskim, którego w głębi swej lowelasowskiej duszy nienawidził. Można było zauważyć, że z chwilą ukazania się Fornalskiego na korytarzu Grela przerywał swój flirt, podobnie jak w obecności starego Pancera.<br>Uszczypliwe powiedzenia Fornalskiego, przyprawione odpowiednim akcentem i mimiką, psuły "Samczykowi" miłe chwile na korytarzu, dotykały najczulszych strun jego istoty. Z pewnych względów Fornalski był do tego uprawniony