się może martwię...<br>W moim wychowaniu jej, było tyle egzaltacji, tyle wymagań, żeby respektowała moje problemy, moje histerie, moją karierę. A ona? Jest spokojną, skromną, zrównoważoną i naprawdę rozsądną osobą. Często patrzę na nią z podziwem, bardzo, bardzo kocham i wiem, że jest ze mnie po cichu dumna i mnie lubi.<br>A teraz o dumie ze mnie i o tym moim "autorytecie". Miała może 8, może 7 lat. Pewnego dnia zwierzyła mi się, że musi napisać wypracowanie "Mój ulubiony bohater filmowy", a jest zmęczona i ma jeszcze wiele innych lekcji do zrobienia. Natychmiast zaproponowałam, że napiszę za nią, po polsku, a