Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
na rasowego konia. - Musi pani wiedzieć, że od pięciu lat siedzę sam na tym pustkowiu i nie widziałem takich stópek. A złote szpilki... tutaj tylko gumofilce się nosi, jeżeli wie pani, co mam na myśli...
- Oh! - Angella przytknęła palce do ust. - Jaki wielki musi być w tobie potencjał - westchnęła, zmrużywszy lubieżnie oczy. - Pięć lat... unbelievable...
- Tak - chrząknął Melenkof i skromnie spuścił wzrok.
- Czy mogłabym się gdzieś przebrać? - wymownie spojrzała na otaczające ją zewsząd błoto.

- Ach, drobnostka - głębokim barytonem odpowiedział Melenkof. - Nie mamy tu może garderoby, ale jest łazienka. Gdzie ma pani bagaże? - Dużymi krokami podszedł do samochodu. - Chętnie pomogę.
Guma odwrócił
na rasowego konia. - Musi pani wiedzieć, że od pięciu lat siedzę sam na tym pustkowiu i nie widziałem takich stópek. A złote szpilki... tutaj tylko gumofilce się nosi, jeżeli wie pani, co mam na myśli...<br>- Oh! - Angella przytknęła palce do ust. - Jaki wielki musi być w tobie potencjał - westchnęła, zmrużywszy lubieżnie oczy. - Pięć lat... unbelievable...<br>- Tak - chrząknął Melenkof i skromnie spuścił wzrok.<br>- Czy mogłabym się gdzieś przebrać? - wymownie spojrzała na otaczające ją zewsząd błoto. <br><br>- Ach, drobnostka - głębokim barytonem odpowiedział Melenkof. - Nie mamy tu może garderoby, ale jest łazienka. Gdzie ma pani bagaże? - Dużymi krokami podszedł do samochodu. - Chętnie pomogę. <br>Guma odwrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego