się łobuzów Bach się sypie z fisharmonii strzelisty, rzęsisty, aż święci z obrazów oczami ulgę i wdzięczność wyrażają kościelnemu, za to, że i tę część liturgii nowych czasów przewidział i z łapy do łapy gruby zwitek banknotów dowcipnemu szantażyście odpalił. <br>I słyszy Hans, z jaką żarliwością ludzie kapłanowi odpowiadają, jak lud Boży czuje Opatrzność obecną właśnie tu w tej chwili i na wieki wieków amen. <br>Ksiądz znowu przed głównym ołtarzem twarzą do swych parafian. Fisharmonia kaskadą po kaskadzie srebrzystości, perlistości w powietrzu rozwiesza, żeby słowo solenną oprawę miało. A proboszcz, jakby patrząc na Hansa, zaintonuje: <br>- "Zmartwychwstał z Grobu Pan, alleluja..." <br>Zaraz mu