Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jak będzie taka potrzeba! - zapewnia szpakowaty gospodarz, zamiatający podwórko.
Sąsiedzi mówią, że Edward K. to bardzo porządny człowiek. Wychował trzech synów i dwie córki. Jedną z nich zabił zboczeniec ze Stefankowic. Przez dwa lata codziennie modlił się przy grobie córki i z czasem zdziczał z rozpaczy, przestał się odzywać do ludzi. A jak się odezwał, to tylko o sprawiedliwości. Za krzywdę wnuków. Że sprawiedliwość musi zbira dosięgnąć i taki czas przyjdzie.
- Mieszkańcy Annopola nie powinni kierować się emocjami. Przecież Edward K. musi ponieść konsekwencje swojego czynu. Nie wolno wymierzać sprawiedliwości na własna rękę... - powiedział Marek Zalewski, prezes Sądu Wojewódzkiego w Zamościu
jak będzie taka potrzeba!&lt;/&gt; - zapewnia szpakowaty gospodarz, zamiatający podwórko.<br>Sąsiedzi mówią, że Edward K. to bardzo porządny człowiek. Wychował trzech synów i dwie córki. Jedną z nich zabił zboczeniec ze Stefankowic. Przez dwa lata codziennie modlił się przy grobie córki i z czasem zdziczał z rozpaczy, przestał się odzywać do ludzi. A jak się odezwał, to tylko o sprawiedliwości. Za krzywdę wnuków. Że sprawiedliwość musi zbira dosięgnąć i taki czas przyjdzie.<br>&lt;q&gt;- Mieszkańcy Annopola nie powinni kierować się emocjami. Przecież Edward K. musi ponieść konsekwencje swojego czynu. Nie wolno wymierzać sprawiedliwości na własna rękę...&lt;/&gt; - powiedział Marek Zalewski, prezes Sądu Wojewódzkiego w Zamościu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego