z jego poglądów na sprawę jugosłowiańską. Piękne to nie było, ale nie piękniej zachowali się też jego przyjaciele, z którymi był on związany od lat. Gomułka został przez nich ohydnie zdradzony, oni się go w końcu wyparli. Wszyscy oprócz Kliszki. Gomułka im to, oczywiście, potem wybaczył, miał niesłychane zrozumienie dla ludzkich słabości. Zresztą nawet musiał wybaczyć, bo jednym z komunistycznych dogmatów jest to, że skoro partia mnie potępiła, a następnie potępili mnie ludzie, trudno mieć do nich pretensje, że posłuchali partii, a nie mnie, że zawierzyli partii, a przestali wierzyć mnie. Partia bowiem to po prostu partia, a więc słowo zastępujące