Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 18/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
twój grób! - powiedział komandor i strzelił Markowi Szulcowi w głowę. Łukasz nawet nie zdążył odwrócić się i spojrzeć umierającemu ojcu w oczy. - Coś ty zrobił!? - krzyczał chłopak. - Boże jedyny, dlaczego go zabiłeś!?

Przerażony Łukasz chciał natychmiast dzwonić na pogotowie albo jechać do szpitala, lecz emerytowany oficer przytknął mu jeszcze ciepłą lufę do szyi. - Pojedziemy do mnie do domu - rozkazał zimno.

Koszmar na Przasnyskiej

Kilka dni po morderstwie Andrzej R. tłumaczył, że w chwili zabójstwa doznał krótkotrwałej utraty pamięci. Jednak syn zabitego w to nie wierzy. W kilka sekund po zabójstwie komandor trzeźwym głosem udzielał wskazówek półprzytomnemu z rozpaczy Łukaszowi, którędy ma
twój grób! - powiedział komandor i strzelił Markowi Szulcowi w głowę. Łukasz nawet nie zdążył odwrócić się i spojrzeć umierającemu ojcu w oczy. - Coś ty zrobił!? - krzyczał chłopak. - Boże jedyny, dlaczego go zabiłeś!?<br><br>Przerażony Łukasz chciał natychmiast dzwonić na pogotowie albo jechać do szpitala, lecz emerytowany oficer przytknął mu jeszcze ciepłą lufę do szyi. - Pojedziemy do mnie do domu - rozkazał zimno.<br><br>&lt;tit&gt;Koszmar na Przasnyskiej&lt;/&gt;<br><br>Kilka dni po morderstwie Andrzej R. tłumaczył, że w chwili zabójstwa doznał krótkotrwałej utraty pamięci. Jednak syn zabitego w to nie wierzy. W kilka sekund po zabójstwie komandor trzeźwym głosem udzielał wskazówek półprzytomnemu z rozpaczy Łukaszowi, którędy ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego