aż do krawędzi rampy,<br>potem przez wyrwę w stalowym<br>ogrodzeniu; proszę uważać na ścianę;<br>wsteczny i gaz do dechy;<br>gdy ktoś nadchodzi, najlepiej<br><br>zwolnić i pochylić głowę,<br>następnie powoli ruszyć...<br>chyba że, jak teraz, zabraknie benzyny;<br>mogą państwo być Keisim,<br>który uderza pięścią w kierownicę,<br>Tomem Riffem, który upuszcza nabitą lufkę,<br><br>wreszcie Paulem Martinem,<br>młodzieńcem z antypodów, który kładzie się,<br>zalany łzami, na tylnym siedzeniu;<br>to jeszcze nie koniec, prosimy<br>nie odkładać <foreign lang="eng">joysticków</>,<br>jeszcze pojawi się cień, przenikający<br><br>wszystkie rzeczy, przechodzący przez<br>czaszkę, w głąb myśli, do samego<br>rdzenia jaźni; jeszcze za przednią szybą<br>pocieszny, biały duszek -<br>arcydzieło naszych grafików -<br>wzleci