Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
czy wszystko w kabinie jest na swoim miejscu.
- No to w imię Boże, dyktuj - powiedział Woźniak i ruszył ostro.
- Prawy, dwa, pełny gaz przechodzi w lewy, dwa pełny gaz, trzysta prostej...
Przez moment pilot widział twarz swego przyjaciela. Prowadził w skupieniu, z zaciśniętymi ustami.
- Lewy, trzy gaz, na górce prawy łuk, trzy pełny gaz, hamowanie, lewy, dwa, gaz, tnij po poboczu, prawy luk na trzy pełny gaz...
Woźniak starał się prowadzić płynnie, unikając zbyt gwałtownych przyśpieszeń i hamowań. Chodziło mu nie tylko o samochód; wiedział, że płynna jazda to również szybka jazda. Obserwował wielekroć swoich szalejących
kolegów, jeżdżących z obłędnym piskiem
czy wszystko w kabinie jest na swoim miejscu.<br>- No to w imię Boże, dyktuj - powiedział Woźniak i ruszył ostro.<br>- Prawy, dwa, pełny gaz przechodzi w lewy, dwa pełny gaz, trzysta prostej...<br>Przez moment pilot widział twarz swego przyjaciela. Prowadził w skupieniu, z zaciśniętymi ustami.<br>- Lewy, trzy gaz, na górce prawy łuk, trzy pełny gaz, hamowanie, lewy, dwa, gaz, tnij po poboczu, prawy luk na trzy pełny gaz...<br>Woźniak starał się prowadzić płynnie, unikając zbyt gwałtownych przyśpieszeń i hamowań. Chodziło mu nie tylko o samochód; wiedział, że płynna jazda to również szybka jazda. Obserwował wielekroć swoich szalejących &lt;page nr= 23&gt;<br>kolegów, jeżdżących z obłędnym piskiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego