uderzony przez subvilicusa, kulał na jedną łapę i warczał, gdy niewolnik chciał go zabrać. Po namyśle niewolnik spuścił go z łańcucha i wyszedł tylko z jednym poza bramę.<br>- Panie, drugi pies kuleje, nie zajdzie do willi.<br>Subvilicus spojrzał, ale nic się nie odezwał. W milczeniu ruszyli w powrotną drogę.<br>*<br> Błyszczący łuk Artemidy srebrzył się na wschodniej połaci niebios, gdy Kalias otworzył oczy. Trochę białego światła przenikało do wnętrza szałasu, promienie drżały na słomie i gałęziach. To drżenie pochłonęło uwagę chłopca. Natężył umysł, by zrozumieć, co się stało. Poruszył ręką i jęknął. Ach, tak! I nagle przypomniał sobie wszystko. Poczuł ciepłe, miękkie