Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Magny Cours. Tu Mika przegrał. Chociaż wiedziałam wtedy, że po tej porażce przyjdą jego wielkie zwycięstwa (i przyszły), cieszę się teraz, że ujrzałam go w roli przegranego. Ciągle widzę jego głowę wciśniętą w ramiona, plecy odwrócone murem do świata. Porażka pochyliła jego ciało jak ciało starca. Wszyscy omijali go szerokim łukiem. Wiedzieli, że w takiej chwili kierowca woli być sam. Sugerowali, abym umówiła się z nim kiedy indziej, gdy znów będzie się kąpał w szampanie zwycięstwa. A ja chciałam poznać go, gdy przez głowę przelatywały mu miliony "złych" myśli; gdy ten mężczyzna ze stali był miękki jak cyna. Sądzę, że taki
Magny Cours. Tu Mika przegrał. Chociaż wiedziałam wtedy, że po tej porażce przyjdą jego wielkie zwycięstwa (i przyszły), cieszę się teraz, że ujrzałam go w roli przegranego. Ciągle widzę jego głowę wciśniętą w ramiona, plecy odwrócone murem do świata. Porażka pochyliła jego ciało jak ciało starca. Wszyscy omijali go szerokim łukiem. Wiedzieli, że w takiej chwili kierowca woli być sam. Sugerowali, abym umówiła się z nim kiedy indziej, gdy znów będzie się kąpał w szampanie zwycięstwa. A ja chciałam poznać go, gdy przez głowę przelatywały mu miliony "złych" myśli; gdy ten mężczyzna ze stali był miękki jak cyna. Sądzę, że taki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego