nie zwracali na<br>to uwagi, wiedzieli bowiem, że w sąsiedniej willi Niemcy<br>urządzili sobie dom wypoczynkowy. Natomiast Staszek przeraził<br>się i mimo woli odchylił firankę, która zasłaniała okienko.<br>Teraz dopiero zmroziło mu krew w żyłach. Zobaczył coś, czego<br>się najmniej spodziewał. Przed domem stała grupka Niemców<br>zabawiając się strzelaniem z łuku, a wśród nich komendant<br>więzienia na Montelupich. Łatwo było poznać z daleka, gdyż<br>odznaczał się charakterystyczną sylwetką: bardzo szczupły,<br>wysoki, o niezwykle długiej szyi, na której sterczała malutka<br>głowa, utykał na jedną nogę. Przypominał gada.<br> Ten widok i sytuacja, w jakiej się znalazł, rozstroiły nerwy<br>Staszkowi. Chciał jak najszybciej wyruszyć