Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dzięki niepłaceniu podatków zdążyli oszukać Skarb Państwa na ponad 37 tys. złotych.
We wrześniu 1996 roku w Warszawie, agenci ochrony z firmy "Ebonit" okradli na ponad miliard starych złotych ochranianą przez siebie hurtownię odzieżową.
W grudniu, na warszawskim Dworcu Zachodnim, pilnujący porządku pracownicy agencji "Pika" pobili do nieprzytomności bezdomnego. - Dla lumpów jesteśmy bezwzględni - powiedział wtedy szef firmy.
W styczniu 1997 roku trzech ochroniarzy z warszawskiej firmy "Janczar" jeździło po mieście służbowym Polonezem i w stanie upojenia alkoholowego odbierało pieniądze z kiosków "Ruchu". Mieli przy sobie broń ostrą i gazową. Patrol policji zatrzymał ich dopiero pod koniec trasy. Po przewiezieniu do komendy
dzięki niepłaceniu podatków zdążyli oszukać Skarb Państwa na ponad 37 tys. złotych.<br>We wrześniu 1996 roku w Warszawie, agenci ochrony z firmy "Ebonit" okradli na ponad miliard starych złotych ochranianą przez siebie hurtownię odzieżową. <br>W grudniu, na warszawskim Dworcu Zachodnim, pilnujący porządku pracownicy agencji "Pika" pobili do nieprzytomności bezdomnego. &lt;q&gt;- Dla lumpów jesteśmy bezwzględni&lt;/&gt; - powiedział wtedy szef firmy.<br>W styczniu 1997 roku trzech ochroniarzy z warszawskiej firmy "Janczar" jeździło po mieście służbowym Polonezem i w stanie upojenia alkoholowego odbierało pieniądze z kiosków "Ruchu". Mieli przy sobie broń ostrą i gazową. Patrol policji zatrzymał ich dopiero pod koniec trasy. Po przewiezieniu do komendy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego