Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
pana od razu.
Angielska koncesja, w której znalazłem przytułek, została złupiona przez cofających się żołnierzy chińskich, i nas, rozbudzonych, w bieliźnie, ewakuowano pośpiesznie na oczekujący w przystani angielski krążownik, pod eskortą oddziału wojska. W liczbie oficerów jednego z tych oddziałów był również i mój syn. Z wytężoną uwagą obserwowałem przez lunetę z pokładu przebieg rozwijającej się bitwy. Widziałem, jak z zaułków miasta chińskiego runął rozbestwiony tłum, zalewając całe wybrzeże. Na czele tłumu biegłeś pan. Pod naporem zdziczałej czerni żołnierze nasi zaczęli się cofać. Wtedy ujrzałem mojego chłopca. Biegł z rewolwerem w ręku, zatrzymując uciekających i zmuszając ich do powrotu. Nacierała nań
pana od razu.<br>Angielska koncesja, w której znalazłem przytułek, została złupiona przez cofających się żołnierzy chińskich, i nas, rozbudzonych, w bieliźnie, ewakuowano pośpiesznie na oczekujący w przystani angielski krążownik, pod eskortą oddziału wojska. W liczbie oficerów jednego z tych oddziałów był również i mój syn. Z wytężoną uwagą obserwowałem przez lunetę z pokładu przebieg rozwijającej się bitwy. Widziałem, jak z zaułków miasta chińskiego runął rozbestwiony tłum, zalewając całe wybrzeże. Na czele tłumu biegłeś pan. Pod naporem zdziczałej czerni żołnierze nasi zaczęli się cofać. Wtedy ujrzałem mojego chłopca. Biegł z rewolwerem w ręku, zatrzymując uciekających i zmuszając ich do powrotu. Nacierała nań
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego