Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Nr: 04.20
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2003
kieszenie, sprawdzają swoje torby, wyjmują portfele. Nie zdają sobie sprawy, że są w tym momencie bacznie obserwowani. Przed chwilą przed złodziejami przestrzegał ktoś z przestępczej szajki. Teraz kieszonkowcy już wiedzą, gdzie ich ofiary mają pieniądze...


Nie rzucają się w oczy. Są kulturalni, pomogą wnieść walizkę, poczęstują papierosem. Podczas dyskusji zaproponują łyk piwa, ponarzekają. Wkrótce jednak znikną, zabierając ze sobą nasze pieniądze. Policja jest przekonana, że działają w dużych grupach. Pasażerowie często twierdzą, że współpracują z nimi niektórzy kolejarze.



Studentki Anna Dawidowska i Monika Wieczorek z Koszalina jechały do Warszawy. Wagon, w którym siedziały, był nieoświetlony. Konduktor wyjaśnił dziewczynom, że jest niewielka
kieszenie, sprawdzają swoje torby, wyjmują portfele. Nie zdają sobie sprawy, że są w tym momencie bacznie obserwowani. Przed chwilą przed złodziejami przestrzegał ktoś z przestępczej szajki. Teraz kieszonkowcy już wiedzą, gdzie ich ofiary mają pieniądze... <br><br><br>Nie rzucają się w oczy. Są kulturalni, pomogą wnieść walizkę, poczęstują papierosem. Podczas dyskusji zaproponują łyk piwa, ponarzekają. Wkrótce jednak znikną, zabierając ze sobą nasze pieniądze. Policja jest przekonana, że działają w dużych grupach. Pasażerowie często twierdzą, że współpracują z nimi niektórzy kolejarze. <br><br>&lt;gap&gt;<br><br>Studentki Anna Dawidowska i Monika Wieczorek z Koszalina jechały do Warszawy. Wagon, w którym siedziały, był nieoświetlony. Konduktor wyjaśnił dziewczynom, że jest niewielka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego