Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
choroby?
- Zdecydowałam zrobić dzieciom testy - zezna później. - Oboje byli seronegatywni. Na szczęście, gdyż w przeciwnym razie chyba zabiłabym się wraz z nimi, czułam, że byłabym zdolna do tego...
I tak zaczęło się życie w potwornej trwodze. Jednocześnie Danuta skrupulatnie poddawała się dyscyplinie zaleconej przez lekarza. Przy najmniejszym katarze, najdrobniejszej infekcji łykała antybiotyki i przeróżne lekarstwa. Uważała to za normalne, skoro obronność immunologiczna jej organizmu osłabła. Niestety, wiązało się to z dużymi wydatkami, tym trudniejszymi do udźwignięcia, że "chora" straciła w tym okresie pracę referentki w urzędzie miejskim. Danuta padła ofiarą redukcji głównie dlatego, że wskutek swoich przeżyć stała się rozkojarzona, drażliwa
choroby?<br>&lt;q&gt;- Zdecydowałam zrobić dzieciom testy&lt;/&gt; - zezna później. &lt;q&gt;- Oboje byli seronegatywni. Na szczęście, gdyż w przeciwnym razie chyba zabiłabym się wraz z nimi, czułam, że byłabym zdolna do tego...&lt;/&gt;<br>I tak zaczęło się życie w potwornej trwodze. Jednocześnie Danuta skrupulatnie poddawała się dyscyplinie zaleconej przez lekarza. Przy najmniejszym katarze, najdrobniejszej infekcji łykała antybiotyki i przeróżne lekarstwa. Uważała to za normalne, skoro obronność immunologiczna jej organizmu osłabła. Niestety, wiązało się to z dużymi wydatkami, tym trudniejszymi do udźwignięcia, że "chora" straciła w tym okresie pracę referentki w urzędzie miejskim. Danuta padła ofiarą redukcji głównie dlatego, że wskutek swoich przeżyć stała się rozkojarzona, drażliwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego